Władysława Bełza - "Kto ty jesteś?"
- Kto ty jesteś?
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
- Polak mały.
- Jaki znak twój?
- Orzeł biały.
[...]
Słowa tego wierszyka zna chyba każde dziecko. Ja sam kiedyś bez problemu go recytowałem, a dzisiaj, jeśli miałbym chwilę na przypomnienie zrobiłbym to bez zająknięcia... Uznałem, że warto go przypomnieć, tak... tytułem wstępu.
Jeżeli jesteś nielegalnym imigrantem, masz rodziców różnej narodowości, przyjechałeś do Polski z innego kraju w poszukiwaniu przygody i adrenaliny, to ten tekst ciebie nie dotyczy, możesz być spokojny...
Dzisiaj będzie krytycznie. Czy poważnie? Raczej, nie - choć czytając wstęp można odnieść takie wrażenie. Jeśli masz na tyle dystansu, wiesz co to autoironia i nie jesteś jednym z tych nacjonalistycznych zjebów, po lekturze raczej powinieneś odejść z lekkim uśmiechem, a niżeli złością...
Nie lękajcie się...
P O L S K O Ś Ć
Temat wałkowany na okrągło. Internet, telewizja, politycy, gazety, radia, emeryci, renciści, katecheci, nauczyciele, kryminaliści, homoseksualiści, każdy, ale to każdy - bez wyjątków - ma coś do powiedzenia. "Polak" - to brzmi dumnie, a my lubimy być dumni. Pytanie brzmi - czy mamy z czego?
No właśnie, często zastanawiam się czy jest z czego? Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, pierw musimy scharakteryzować prawdziwego Polaka.
Typowy Polak to jednostka wyjątkowa i niepowtarzalna, niczym azot w składzie powietrza albo woda w organizmie człowieka. Wyjątkowość, którą się szczyci sprawia, iż podejście, którym się charakteryzuje jest czysto roszczeniowe. "Brać", "należy mi się", "daj" to słowa, które wypowiada najczęściej. Na wszelkie przejawy sprzeciwu reaguje akcjami protestacyjnymi. Palone opony, kamienie, butelki z benzyną skutecznie zakłócają porządek, a skutkują realizacją celu. Czasami zastanawiam się, czy dym z palonych opon nie służy jako rodzaj komunikacji o globalnym zasięgu, sygnału pojawiającego się na niebie niczym ten z Batmana...
Roszczeniowa natura może być spuścizną poprzedniego ustroju, ale uważam, że jest to raczej skutek naszego kolejnego powodu do dumy. Nie wiem, czy znam inny równie leniwy naród. Nie robić nic - cecha kultywowana przez pokolenia. Bezrobocie? Po co pracować, jak za zasiłek da się przeżyć, a i na wódkę będzie?
Z lenistwa wynika również kolejna cecha. Krętactwo, kombinatorstwo i matactwo - sztukę tego jak zarobić, ale się nie narobić opanowaną mamy do perfekcji. Tu kupić, tam sprzedać, tu ukraść, tam wymienić. Zastanawiam się tylko, dlaczego to właśnie my - Polacy - pierwsi nie wpadliśmy na pomysł sprzedawania kamiennych zwierzątek, albo milionowych stron internetowych?
Mniejsza o to, przejdźmy dalej. Polacy przejawiają jedną skłonność, która inne pozostawia w tyle. Narzekanie wysysamy chyba z mlekiem matki. Zawsze znajdziemy powód, żeby ponarzekać (tak, jak np. ja teraz), a jeśli żadnego nie znajdziemy (co raczej jest niemożliwe) to i tak będziemy narzekać, choćby dla zasady. Wyobraź sobie jak nudne byłoby nasze życie bez narzekania. Te imprezy, które teraz tętnią życiem i dyskusjami, nagle stałyby się smutne i ciche. Dyskusje by się urwały, bo o czym możemy porozmawiać, jeżeli nie są to politycy, pogoda, stan dróg, służby zdrowia, czy problemów z gastrulacją wujka Zdziśka? No? Właśnie... raczej o niczym...
Polak to również jednostka szczycąca się ponadprzeciętną inteligencją. Skraca i upraszcza sobie wszystko. Nigdy nie powie "poszedłem" gdyż "poszłem" brzmi krócej. Rozróżnianie amnestii od amnezji nie jest mu potrzebne, bo żadna z tych rzeczy go nie dotyczy. Długie "Yyy..." u Polaka oznacza intensywny proces myślowy, który najczęściej kończy się światłą myślą "Kurwa, no!".
Następną charakterystyczną cechą typowego Polaka jest jego szeroka specjalizacja. Polacy są specjalistami we wszystkich dziedzinach, począwszy od prawidłowego tarcia chrzanu, na fizyce molekularnej kończąc. Zastanawiam się dlaczego nasz kraj jest tak zacofany względem innych, skoro po ulicach chodzi tylu fachowców? Nie rozumiem...
Niewątpliwie, kiedy mówimy "Polak", gdzieś w podświadomości nasz mózg dokłada do tego słowo "wódka". Picie to kolejna rzecz, którą możemy się szczycić. Nie ma w tym nic złego. Alkohol pobudza, wyzwala emocje, uczucia, z zakompleksionych (Tfu, wróć! Polak nie ma kompleksów) ciot robi demony seksu, a mizernym kierowcom dodaje umiejętności Kubicy. Tym, akurat powinniśmy się szczycić i się szczycimy, czyż nie?
Aby uzupełnić obraz typowego polaka posłużę się dwiema piosenkami. Nie jest to wiele, więc dużo czasu nie stracisz, a wysłuchanie jest konieczne, by w pełni pojąć istotę problemu... (tja, jasne...)
Myślę, że teraz ze spokojem ducha i bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia mogę krzyknąć za tłumem:
Polak, to brzmi dumnie!
Podoba się? Podziel się ze znajomymi!
1 komentarze:
Prześlij komentarz