15.01.2012

Świat w dźwiękach: Éire!


Muszę powiedzieć, że zasiedziałem się na Islandii, o której pisałem wcześniej. Być może to z powodów Sigur Rós, a może z powodu zmysłowej Björk. Sam nie wiem... Wiem tylko, że trzeba ruszyć dalej!


Tym razem mój palec wskazał Irlandię. Zielona wyspa, urzeczywistnienie raju, cel zarobkowych emigracji, oraz fabryka amerykańskich imigrantów. Kraina Guinness'em i whiskey płynąca, przez co niezwykle radosna i przyjazna. Chyba właśnie dlatego ją wybrałem (a może to ona mnie?)

Irlandia to kraina z bogatą i burzliwą historią, wyspa, która przeżywała wzloty i upadki. Od rzymskich podbojów po klęski głodu i religijne wojny. Niezależności i godności nie można jej odmówić. Ale... Irlandia to również ogromny muzyczny kocioł, z którego można wyłowić niesamowicie apetyczne kąski. Są tutaj tak popularne i pospolite zespoły jak np. U2, których znają wszyscy i wszędzie, ale są również inne, o których niewielu słyszało, a które warto poznać.

Na początku chciałem zamieścić tutaj dużo tradycyjnej muzyki, która przemawia do mnie swoją radością, skocznością i uśmiechami, które wywołuje. Jednakże im bardziej zapuszczałem się w głąb, tym ciekawsze rzeczy odkrywałem. Ostatnio w swoich wpisach ograniczałem ilość zamieszczanych filmów. Tym razem nie będę się ograniczał i przedstawię wszystko, co uważam za warte przedstawienia. Nie namawiam Was do przesłuchania wszystkiego, bo jest tego sporo, ale polecam zapoznać się z tym, co w jakiś sposób Was zaintryguje...

Zacznę jednak tak jak chciałem zacząć, a więc folk! W tradycyjnych utworach jest coś niesamowitego. W kilkuminutowych kompozycjach można dostrzec duszę kraju z którego pochodzą. Każda sekunda oddaje tego ducha, a w głowach tworzy obrazy... historii, codziennego życia, zwyczajów, ludzi, wznoszonych kuflów piwa w  pubie na rogu, biegających po zielonych łąkach owiec, polowań... To jest coś, w folku siła!


Folk to również inspiracja. Chociażby dla Flogging Molly. Zespół powstał co prawda w USA, ale założył go irlandzki emigrant. Celtic Punk Rock - bo tak nazywają swoją muzykę to niepowtarzalne połączenie energii płynącej z punk rocka i radości, jaką daje folk. Choć nie jestem zbyt wielkim fanem punku, Flogging Molly zdobyło moją sympatię i wybrzmiewa z głośników w czasie pisania tego posta:



Owocem irlandzkiego łona jest również kilku znakomitych wirtuozów muzyki. Van Morrison, Rory Gallagher, Gary Moore, to tylko najjaśniej świecące gwiazdy...

Them - Gloria (zespół Van Morrison'a)



Taste - Sinner Boy (zespół Rory Gallagher'a)

Gary Moore - Still got the blues




Pisząc o Irlandii nie można pominąć alkoholowego wątku. Whiskey to jeden z popularniejszych trunków, motyw przewodni wielu kompozycji. "Whiskey in the jar" znają chyba wszyscy, dlatego też nie znajdzie się pośród zamieszczonych klipów. Poza tym już raz pojawiła się na blogu w tym miejscu, dlatego chętnych tam odsyłam. Dlaczego wspomniałem o tej piosence? Pierwsza rockowa wersja tego utworu wyszła spod rąk Thin Lizzy - mojego ulubionego irlandzkiego zespołu. Założony w 1969 roku gra do dziś. W między czasie przechodziło przez niego wielu muzyków, chociażby wspomniany wyżej Moore. Za co ich uwielbiam? Nie wiem, po prostu! Posłuchajcie solówki z Emerald i przekonajcie się sami!



Ale Irlandia to nie tylko gitary, to nie tylko rock, punk, folkowe inspiracje... Irlandia to również subtelne, piękne kobiece głosy, które posiadają w sobie tę magię, cząstkę zielonej wyspy. Sinéad O'Connor i Dolores O'Riordan. Pierwsza znana głównie z hitu "Nothing Compares 2 U". Druga to wokalistka  The Cranberries. Obie niesamowite, obie niezwykle utalentowane, obie mogę słuchać i słuchać. Jako, że zazwyczaj idę pod prąd, tak i tym razem nie zamieszczę utworu, który serwują nam wszystkie stacje radiowe w okresach świątecznych - zamiast "Nothing Compares 2 U" pojawi się "Troy". Utwór, który był jednym z pierwszych singli artystki, który porusza mnie aż do szpiku kości...


The Cranberries - Linger


Na koniec ciekawostka - zespół, który jest dla mnie fenomenem. The Dubliners... Znany głównie ze swoich występów w irlandzkich pubach, gdzie zgromadził wierną rzeszę fanów, wśród której były takie postacie jak Hendrix, Dylan, Nick Mason - perkusista Pink Floyd. Grając muzykę celtycką, z większymi lub mniejszymi sukcesami wypromowali ją na całym świecie. Mają w sobie coś urzekającego, jakąś taką beztroskę i pogodę ducha, która udziela się słuchaczom...




To by było na tyle... Irlandia urzekła mnie i zaskarbiła sobie miejsce w moim sercu. Jest to kolejne miejsce, które muszę odwiedzić. Z chęcią na własnym ciele doświadczę wszystkiego, co ma do zaoferowania. Jestem tylko ciekaw, czy moje wyobrażenia zbyt bardzo nie odbiegają od rzeczywistości... Czy spotkam jeszcze tradycyjny pub, z folkową muzyką na żywo, czy dotknę choć cząstki tej kultury? Czy doświadczę tego, czym naprawdę jest duch Irlandii? Póki co pozostaje wyobraźnia i muzyka...




Podoba się? Podziel się ze znajomymi!

2 komentarze:

ksiadzrobak pisze...

Wymiatasz. Chyba też odwiedzę Irlandię. Wzniosę za ciebie toast przy kuflu piwa w Pubie. Właśnie to chciałbym przeżyć- wieczór w pubie, muzyka, śpiew, dobre towarzystwo i piwo.

Bartek pisze...

Daj znać, kiedy będziesz się wybierał. Być może dołączę wraz ze znajomymi. Wszystko lepiej "smakuje" w dobrym gronie, a taka przygoda mogłaby być czymś wyjątkowym :)

Prześlij komentarz

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Enterprise Project Management